Czesi znaleźli substytut dla zbyt drogich domków letniskowych. Szumawa została zastąpiona przez Jadran

1.2.2023

Czesi coraz częściej rozważają zakup nieruchomości za granicą. Ten rok będzie idealną okazją, uważają sprzedający, dzięki sytuacji gospodarczej w krajach na południu.

Czesi znaleźli substytut dla zbyt drogich domków letniskowych. Szumawa została zastąpiona przez Jadran

Fala czeskiego zainteresowania inwestowaniem w nieruchomości za granicą po raz pierwszy podniosła się podczas pandemii koronawirusów. Ponownie pojawiła się, gdy rozpoczęła się wojna na Ukrainie, a nabywcy z krajów położonych w pobliżu Ukrainy szukali miejsca do zamieszkania i inwestycji.

Teraz sprzedawcy nieruchomości za granicą zgłaszają dalszy wzrost popytu.
Wysoka inflacja i rosnące stopy procentowe w kraju, utrzymują zainteresowanie na wysokim poziomie.

"Ludzie, którzy mają oszczędności, które normalnie zainwestowaliby w nieruchomości w Czechach, szukają więc za granicą. Inwestycja w nieruchomość za granicą w atrakcyjnym turystycznie miejscu przynosi inwestorom dodatkową korzyść, a mianowicie możliwość wykorzystania nieruchomości prywatnie na krótsze lub dłuższe pobyty, oprócz dodatkowych dochodów" - mówi Krajná.

W szczególności w Hiszpanii, chociaż stopy procentowe i warunki zmieniły się podobnie jak w Czechach, stopa procentowa nie wzrosła tak gwałtownie i nadal jest mniej więcej na poziomie połowy, gdzieś w okolicach 3,5 procent.
Wzrost popytu potwierdza również analityk danych Seznam.cz, który bazuje na danych z portalu nieruchomościowego Sreality.cz.
"Boom nastąpił w 2021 roku, kiedy odnotowaliśmy prawie dwa razy więcej zapytań o wyszukiwanie nieruchomości za granicą niż w roku poprzednim. Mierzony w ten sposób popyt wzrósł również w ubiegłym roku, o kolejne 20 procent w porównaniu z rokiem poprzednim" - powiedziała Šarlota Smutná w rozmowie z SZ Byznys.
Średnio portal Sreality.cz otrzymywał miesięcznie prawie 100 000 zapytań o zagraniczne nieruchomości.
"Ze względu na znaczny wzrost cen czeskich nieruchomości wakacyjnych w ostatnich latach możliwe jest, że wielu krajowych inwestorów przestało rozważać zakup czeskich nieruchomości i zdecydowało się na zakup za granicą", wyjaśnia analityk danych.
Do najbardziej pożądanych lokalizacji zagranicznych nieruchomości dla Czechów należą Chorwacja, Hiszpania, Włochy i Grecja. Kolejne miejsca w zmiennej kolejności zajmują Austria, Słowacja i Bułgaria.

Według Hany Čmakalovej z firmy Domus Global, zajmującej się sprzedażą nieruchomości za granicą, ceny nieruchomości w tych lokalizacjach, których Czesi najczęściej szukają pod kątem inwestycji, w ciągu ostatnich sześciu miesięcy raczej się ustabilizowały.
"Nie ma tak dużej presji wzrostowej jak rok temu, ale negatywna sytuacja makroekonomiczna nie przejawiła się jeszcze w tak dużym stopniu", mówi Čmakalová.
Jednak szczególnie w przypadku Chorwacji czy Hiszpanii ceny starszych nieruchomości mogą w najbliższych miesiącach rozwijać się korzystnie dla kupujących. "Podaż już teraz przekracza popyt" - dodaje Čmakalová.

I właśnie dlatego, jej zdaniem, w drugiej połowie roku może pojawić się więcej okazji do zakupu starszych nieruchomości po okazyjnych cenach. Będzie coraz więcej sprzedających, którzy będą musieli szybko sprzedać i zdobyć gotówkę, biorąc pod uwagę sytuację gospodarczą w ich kraju.
Ceny za granicą
Ceny sprzedaży nieruchomości za granicą są podobne do tych w Czechach. Zależy to od ich stanu, a także lokalizacji. Dlatego też trudno jest porównywać kraje ze sobą.
Obecnie na przykład w Hiszpanii agencja nieruchomości Rellox ma w ofercie nieruchomości, których ceny zaczynają się od około 150 000 euro, co odpowiada około 3,5 mln koron. Jednak mieszkania z najwyższej półki kosztują do dwóch milionów euro, czyli niecałe 50 milionów koron.
W przypadku nieruchomości w Austrii klienci Domus Global kupują dwupokojowe apartamenty w Alpach za 600 do 700 tysięcy euro lub więcej.
Taniej jest w Egipcie w Hurghadzie, gdzie obecnie pośrednik nieruchomości Pavla Bártová z REMAX Professional Partners sprzedaje apartamenty w nowym projekcie deweloperskim od 850 tysięcy koron za jednopokojowe mieszkanie.
"Trzypokojowy apartament kosztuje około dwóch milionów koron, większe apartamenty z dobrym widokiem to około trzech milionów koron. W innych miejscach w Hurghadzie, w rejonach, gdzie mieszkają miejscowi, używane mieszkania można kupić od około pół miliona koron, ale trzeba się liczyć z gorszym stanem i otoczeniem" - wyjaśnia Pavla Bártová.

Zainteresowanie Czechów nie pozostaje jednak tylko w znanych miejscach, takich jak Chorwacja czy Włochy. Petr Zapletal, na przykład, wyczuł okazję i rozpoczął projekt deweloperski w Gruzji, gdzie na wybrzeżu Morza Czarnego buduje kompleks hotelowy Magnetic Beach Resort.
Część apartamentów już stoi, druga część projektu jest jeszcze w przygotowaniu, ale przedsiębiorca planuje sprzedać cały projekt inwestorom stricte czeskim i słowackim.
"Dzisiaj sprzedaliśmy około trzydziestu procent kompleksu. Kolejne dwadzieścia mieszkań jest zarezerwowanych, a reszta jest jeszcze na sprzedaż. Chociaż zainteresowanie nieco zwolniło ze względu na obawy związane z wojną na Ukrainie, teraz widzimy, że wszystko znów zaczyna się kręcić i ludzie nadal kupują" - mówi Petr Zapletal w rozmowie z SZ Byznys.
Podobny rozwój sytuacji potwierdziła w zeszłym roku analiza agencji Rellox, specjalizującej się w sprzedaży nieruchomości w zagranicznych miejscowościach.
Według niej zainteresowanie zakupami nie ustąpiło, ale przesunęło się na lokalizacje, które można uznać za bezpieczne ze względu na położenie geograficzne lub neutralność.
A zainteresowanie wzrosło nie tylko wśród Czechów, ale także na Słowacji, w Polsce i na Węgrzech.